Urządzenia mobilne w szkole

Marcin Polak w artykule "Urządzenia elektroniczne i telefony na indeksie" przypomina, że przepisy Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej w żaden sposób "nie narzucają szkole zakazu używania telefonów komórkowych na terenie szkoły – dla szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych istnieje jedynie obowiązek określenia w statucie „warunków korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych” na terenie szkoły". Niestety większość szkół ogranicza prawie całkowicie możliwość korzystania z urządzeń mobilnych. Przyznam się, że nie wiem dokładnie, w jakim zakresie jest to przyjęte w naszej szkole. Przyzwoitość nakazuje nie używać telefonu do rozmów i sms-ów na na zajęciach, nie korzystać z portali społecznościowych i dowolnych gier. Jednak niemożność wykorzystania urządzeń mobilnych w celach edukacyjnych jest denerwująca. Z utęsknieniem czekam na wifi. Myślę, że autorytet nauczyciela i brak nudy na zajęciach "załatwią sprawę". Uczniowie ani myślą zajmować się czymś innym, jeśli odkrywamy przed nimi nowe terytoria w interesujący sposób. Niewątpliwie może to być poznawanie i testowanie darmowych aplikacji edukacyjnych. Dowodem na to są np. zajęcia prowadzone przez p. Jolę Okuniewską, o której już kilkakrotnie pisałam. Zazdroszczę jej możliwości, które są jej udziałem. Moje korzystanie na zajęciach z dobrodziejstw nowoczesnej technologii sprowadza się (w przypadku urządzeń mobilnych) do robienia zdjęć, nagrywania wypowiedzi, przesyłania plików za pomocą bluetootha i...to by było na tyle. Szkoda.