W obliczu olbrzymiej wrzawy na temat ChatGPT postanowiłam bliżej przyjrzeć się tematowi. Jednak pojawiła się i druga opcja – prywatność, a raczej jej poszanowanie (lub brak). A może by tak połączyć te treści? O Chat GPT napisano już wiele - o jego wadach, zagrożeniach, roli w edukacji (zarówno pozytywnej, jak i negatywnej). W ostatniej kwestii polecam artykuł na blogu Superbefrów, „Czy i co zmieni AI w edukacji, na przykładzie ChatGPT” autorstwa Stanisława Czachorowskiego. Profesor - analizując kolejne etapy tworzenia tekstu – od pisania ręcznego, poprzez komputerowe, dyktowanie głosem do generowania tekstu przez AI – podaje ich wady i zalety. Pisze o niebezpieczeństwie używania AI I ChatGPT przez uczniów i studentów, którzy wykorzystają je do „pisania” prac kontrolnych, esejów i tekstów na zaliczenie przedmiotu (to już się dzieje). Postuluje korzystanie z ChatGPT jako uzupełnienia, a nie zamiennika tradycyjnych metod pisania oraz weryfikację i edycję tekstów generowanych przez AI.
Cóż, sama skorzystałam dziś po raz kolejny z openai.com i nie chodzi tu wcale o tworzenie tego posta ;-) Najpierw jednak skomentowałam na linkedin kolejną próbę „narady publicznej” – tym razem w celu znalezienia skutecznych sposobów znacznego zwiększenia liczby specjalistów ICT w Polsce – wobec stwierdzonego deficytu 147 tys. Cóż się okazało? ChatGPT potwierdził moje przekonania. Na pierwszym miejscu postawił inwestowanie w edukację i szkolenia.
Kolejne wytyczne były oczywiste:
2. Stwarzać programy stypendialne dla młodych ludzi, którzy chcą rozpocząć karierę w branży ICT.
3. Tworzyć programy mentoringowe, w których doświadczeni pracownicy branży ICT mogą dzielić się swoją wiedzą doświadczeniem z młodymi ludźmi.
4. Oferować atrakcyjne warunki pracy, takie jak elastyczne godziny pracy, telepracę, przyjazne środowisko pracy.
5. Współpracować z uczelniami wyższymi, aby zapewnić studentom praktyczną wiedzę doświadczenie zawodowe.
6. Promować branżę ICT jako atrakcyjny kierunek kariery, pokazując różne możliwości rozwoju i perspektywy zawodowe.
Ten ostatni punkt jest mi szczególnie bliski, zarówno jako nauczycielce informatyki, jak i trenerce współpracującej z firmami, które zajmują się rozwijaniem umiejętności, ale przede wszystkim pasji „do komputerów”. Mam tu na myśli szczególnie wielokrotnie opisywany Cyfrowy Dialog, którego naczelnym hasłem jest zmiana edukacji. „Chcemy, by jej cele były odpowiedzią na potrzeby uczniów, nauczycieli i rodziców”. Główną potrzebą zaś jest przygotowanie do życia w nowoczesnym świecie – umiejętność poruszania się w nim, komunikacji, współpracy, nastawienia na empatię.
Cóż, sama skorzystałam dziś po raz kolejny z openai.com i nie chodzi tu wcale o tworzenie tego posta ;-) Najpierw jednak skomentowałam na linkedin kolejną próbę „narady publicznej” – tym razem w celu znalezienia skutecznych sposobów znacznego zwiększenia liczby specjalistów ICT w Polsce – wobec stwierdzonego deficytu 147 tys. Cóż się okazało? ChatGPT potwierdził moje przekonania. Na pierwszym miejscu postawił inwestowanie w edukację i szkolenia.
Kolejne wytyczne były oczywiste:
2. Stwarzać programy stypendialne dla młodych ludzi, którzy chcą rozpocząć karierę w branży ICT.
3. Tworzyć programy mentoringowe, w których doświadczeni pracownicy branży ICT mogą dzielić się swoją wiedzą doświadczeniem z młodymi ludźmi.
4. Oferować atrakcyjne warunki pracy, takie jak elastyczne godziny pracy, telepracę, przyjazne środowisko pracy.
5. Współpracować z uczelniami wyższymi, aby zapewnić studentom praktyczną wiedzę doświadczenie zawodowe.
6. Promować branżę ICT jako atrakcyjny kierunek kariery, pokazując różne możliwości rozwoju i perspektywy zawodowe.
Ten ostatni punkt jest mi szczególnie bliski, zarówno jako nauczycielce informatyki, jak i trenerce współpracującej z firmami, które zajmują się rozwijaniem umiejętności, ale przede wszystkim pasji „do komputerów”. Mam tu na myśli szczególnie wielokrotnie opisywany Cyfrowy Dialog, którego naczelnym hasłem jest zmiana edukacji. „Chcemy, by jej cele były odpowiedzią na potrzeby uczniów, nauczycieli i rodziców”. Główną potrzebą zaś jest przygotowanie do życia w nowoczesnym świecie – umiejętność poruszania się w nim, komunikacji, współpracy, nastawienia na empatię.
Wracając do AI. Czas przejść do kolejnej roli, która wzbudza wiele radości, a mnie…niepokoi. Chodzi o generowanie obrazów i wykorzystywanie tego przez różnorakie firmy. Już jakiś czas temu głośno było o aplikacjach odmładzających i postarzających, chociażby FaceApp. Wiele osób – zapominając o swoim bezpieczeństwie i prywatności „puszczało w świat” swoje zdjęcia. Podobnie jest teraz – korzystając „za darmo” pozbywamy się wrażliwych danych. Czasami bierzemy nawet udział w konkursach, np. banku ING, który wykorzystując trend i zwykłą ludzką ciekawość próbuje namierzyć potencjalnych klientów.
Najsłabszym ogniwem w przypadku cyberbezpieczeństwa jest człowiek Jego emocje przysłaniają nam prawdziwy obraz. Jestem przerażona skalą sharentingu. Nawet babcie wrzucają zdjęcia USG swoich wnuczków/wnuczek w okresie płodowym :-( Jeśli nie przeszkadza brak intymności - fakt, że takie fotki widzi cały świat, może czas wziąć pod uwagę wartość marketningową lub medyczną takiego zdjęcia. Było o tym na jakiejś konferencji dot. cyberbezpieczeństwa i prywatności. Jeśli znajdę, przeedytuję treść.
Wkrótce Dzień Bezpiecznego Internetu – czas przemyśleć niektóre sprawy. Na koniec oczywiście linki:
ABC cyberbezpieczeństwa (też o cyfrowym śladzie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz