|
fot. Iwona Brzózka-Złotnicka |
W poprzednim poście wspomniałam tezy dwóch antagonistów w kwestii podejścia do kształcenia i wychowania dzieci i młodzieży - prof. Wojciecha Cellarego i praktyka, dyrektora Zespołu Szkół STO Jana Pytlaka. Pierwszy z nich zauważa konieczność wejścia szkoły do świata cyfrowych tubylców, współobecność w internecie rodziców i nauczycieli. Drugi jest zwolennikiem szkoły analogowej. Oczywiście, jako autorka "cyfrowego" bloga, trener Mistrzów Kodowania i programu Cybernautów, przychylam się do poglądów profesora, jednocześnie wspominając z sentymentem lata dzieciństwa, bez technologii. Rozumiem doskonale wartości, jakim hołduje p.Pytlak. Mniemam, że dużą rolę odegrała przy tym jego wieloletnia działalność aktywisty harcerskiego. Jednak uparcie twierdze, że rolą szkoły jest przygotowanie do życia w cyfrowym świecie, w którym istotną rolę odgrywa programowanie. Przeciwników wprowadzania do szkół powszechnej nauki programowania jest wielu. Myślę jednak, że ich opór wynika z nieznajomości "pomysłu na kodowanie" w szkołach. Wśród dzieci młodszych ma to być głównie kodowanie offline, bez użycia komputerów - na matach, z kubeczkami, itd. Tak, jak kiedyś bawiły się w klasy, skakały w gumę, teraz mogą być aktywne ruchowo w zabawach kształcących logiczne myślenie, wyzwalających kreatywność, uczących współpracy. O takiej współpracy mówiła Anna Jędryczko - trenerka Mistrzów Kodowania. Oprócz niej wystąpił kolejny przedstawiciel Mistrzów - Sylwester Zasoński, który skupił się na robotyce w wydaniu mikro, czyli ozobotach. Tradycyjnie, tak jak na wszystkich ważniejszych edukacyjnych imprezach, Mistrzowie Kodowania mieli swoje stoisko, przy którym można było pokodować - tym razem z wykorzystaniem Pocket Code, kubeczków lub pograć w trio -grę, która wzbudzała najwięcej emocji. Idea nauki przez zabawę sprawdziła się doskonale.*
*
http://news.mistrzowiekodowania.samsung.pl/17498-inspir-cje-2017
Dzieje się! Dobrze. Będzie więcej doświadczonej kadry :)
OdpowiedzUsuń