Jutro minie miesiąc od pojawienia się w mediach społecznościowych fanpage'a „Dziecko bez stopni”. Jest to odpowiedź na rządową propozycję zmian dotyczących oceniania w klasach I–III szkoły podstawowej. Otwierają one szerszej furtkę do oceniania stopniami. Koalicja „Dziecko bez stopni” nie tylko nie zgadza się z tymi propozycjami, ale "zabiega o ustawowe wprowadzenie oceny w postaci informacji pomagających się uczyć jako jedynej formy oceniania bieżącego w klasach I–III szkoły podstawowej".
Na swoim portalu przedstawia przykłady błędnego rozumienia oceny opisowej, np. „ładny rysunek”, „pisz ładniej” lub „nie czyta płynnie”. Wyrażenia te nie dają konkretnej wskazówki, nie różnią się wiele od oceny sumującej, czyli oceny w formie stopni. „Zawierają one tylko i wyłącznie osąd o postrzeganym przez nauczyciela poziomie pracy ucznia, ale brak w nich informacji, które by wyjaśniały, z czego on wynika, oraz pomagałyby uczniowi w dalszej pracy". Jako nauczyciel wspierający integrację w I-III wiem, jak bardzo - czasowo i umysłowo - angażuje napisanie takiej wskazówki. Problemów w I-III jest mnóstwo. Wygodniej byłoby przystawić odpowiednią pieczątkę, ale...praktyka pokazuje, że takie "buźki" przekazują niewiele informacji. Potwierdza to prof. Żytko w artykule Justyny Sucheckiej przytaczając zabawny fakt. Dziecko pytane co oznacza "buźka z piorunem", którą dostało za zadanie, powiedziało: "To znaczy - niech cię piorun strzeli".
Polecam artykuły:
Justyna Suchecka, Nauczyciele wolą wystawiać stopnie niż oceny opisowe. Bo ocen opisowych nie potrafią robić
Danuta Sterna i Jacek Strzemieczny, Dlaczego ocena opisowa nie jest oceną pomagającą się uczyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz