wtorek, 31 marca 2020

Edukacja w czasach zarazy...

…wygląda różnie. Nauczyciele zostali postawieni w obliczu nowej, nieznanej i często nieprzyjaznej im sytuacji. Często pozostawieni sami sobie, czujący potrzebę poszukiwania lub odwrotnie, reagujący buntem. Szczególne trudności piętrzą się przed zwolennikami „tradycyjnego” - nie chciałabym pisać pruskiego - stylu nauczania. Miłośnicy kredowej tablicy dziwią się dzisiejszym wymogom. W ich mniemaniu nauczanie zdalne polega na przesyłaniu wykazu zadań do wykonania, wybranych wyrywkowo, bez większego przemyślenia, często w ogromnej ilości. To sprawia, że dzieci próbujące sprostać wymaganiom, coraz bardziej marzą o powrocie do szkoły. Taką postawę umacnia cykl lekcji w telewizji i online dla uczniów szkół podstawowych pod wspólnym tytułem „Szkoła z TVP i MEN”. Niestety roi się on od błędów, zarówno metodycznych, jak i merytorycznych, chociażby próba wprowadzenia pojęcia liczb parzystych lub pojęcie średnicy podczas prezentacji gniazda bociana. Takich "kwiatków" jest mnóstwo i to podczas prezentacji wiedzy z różnych przedmiotów. Swoistym kuriozum jest używanie tablicy kredowej, gdy w tle widać monitor interaktywny, tu używany w celu statycznych treści. Cóż, pożywiom – uwidim, jak mówią Rosjanie.
Na szczęście – w odróżnieniu do takich propozycji – jest jeszcze praca wzorcowa. Zajęcia prowadzone przez Superbelfrów. Dla nich praca zdalna to żaden problem. Od wielu lat pracują z wykorzystaniem technologii. Ich działalność, propozycje, są inspiracją dla olbrzymiej rzeszy edukatorów, którzy widzą upadek polskiej edukacji i próbują się temu przeciwstawić.
Wystarczy zajrzeć na blog Superbelfrów lub ich fanpage na FB, aby zobaczyć, jak powinna wyglądać edukacja z prawdziwego zdarzenia, co trzeba zrobić, aby dzieci chciały się uczyć. I nie chodzi tu tylko o technologię. Marta Florkiewicz-Borkowska zawsze powtarza, że najważniejsze są relacje i że to nich opiera się proces edukacji. Jest Wychowawcą, Edukatorem z prawdziwego zdarzenia, mentorem dla wielu. Webinary z jej udziałem trafiają do odbiorców, bo są robione z sercem, przez fachowca, praktyka. Polecam, każdy z nich jest nagrywany. Marta angażuje się, zarówno ze swoimi uczniami, jak i osobiście, w wiele akcji społecznych. Przeciwstawia się hejtowi, bo „Słowa krzywdzą”, szyje z dziewczynami polarowe poduszkostwory, czyli „Pożeracze smutków” dla małych pacjentów śląskich oddziałów onkologicznych i dzieci z Afryki, wymyśliła akcję „Szyj maseczki na smuteczki”.
Zyta Czechowska i Jolanta Majkowska całe serca wkładają w edukację dzieci z różnego rodzaju deficytami. Ale nie tylko. Upowszechniają wiedzę na temat wdrażania nowych technologii w edukacji. Doświadczeniami dzielą się na swoim blogu specjalni.pl, prowadzą liczne webinary.
Joanna Apanasewicz, Aleksandra Schoen-Kamińska i Wiesława Mitulska pracują w nowatorski sposób z dziećmi w klasach 1-3  i pokazują, że nauka zdalna z tak małymi dziećmi jest nie tylko możliwa, ale i wielce satysfakcojnująca.
Mogłabym wymieniać jeszcze wielu, gdyż grupa Superbelfrów liczy obecnie 150 osób, a jest jeszcze wielu nauczycieli, którzy pracują wzorcowo, bez przynależności do jakiegokolwiek teamu.
To od nich możemy się uczyć i mieć nadzieję, że… edukacja przetrwa, po raz kolejny. Byle tylko było to dla osób władnych odpowiednią wskazówką.

2 komentarze:

  1. Panie profesorze - nie mam włączonych powiadomień dot. komentarzy więc dopiero teraz zauważyłam. Dzięki za wsparcie :-) Zapraszam na ogólnoświatowy #MSFTEduChat na twitterze - 21.04 o 19.00. 14 ścieżek językowych. Będziemy dyskutować na temat edukacji zdalnej, dzielić się doświadczeniami.

    OdpowiedzUsuń