wtorek, 27 października 2020

Nauka zdalna a wzrost kompetencji

No i się zaczęło. Już nie hybryda, a zdalne. Dla wszystkich, od drugiego etapu edukacyjnego. I co? Powtórka z rozrywki. Librus padł, na korytarzach słychać przerażone głos nauczycieli, błagania skierowane do tych kumatych, pospieszne zakupy mikrofonów, kamerek…A można było inaczej. Zamiast wydawać masę pieniędzy na  duplikowane szkolenia, trzeba było przeprowadzić „INTENSYWNE WARSZTATY SZKOLENIOWE HANDS-ON w małych grupach typu 2 trenerów na 12 osób w pracowni komputerowej”.

Na szczęście uczniowie ogarniali temat. Moi pracowali na Teamsach. Przyjemnie zaskoczyli mnie czwartoklasiści. Potrafili podnosić łapki, udostępniać pulpit, zmieniać tło, czatować. Dałam im nawet możliwość – z okazji pierwszych zajęć – samodzielnego odciszania się. Nie gorzej było z obecnością. W jednej klasie zjawiło się 100% uczniów. Dzięki przytarganiu swojego sprzętu (mamy łączyć się ze szkoły) pracowało mi się komfortowo. Aby powstrzymać ustawiczne prośby o reset hasła, ustawiłam możliwość samodzielnego zrobienia tego. 

Można powiedzieć, że jesteśmy zwarci i gotowi do pracy, bez względu na to, jak długo potrwa nauka zdalna. Pomoże nam w tym produkt firmy Microsoft – Office 365. Będziemy pracować kompleksowo: cyfrowy zeszyt OneNote, który posłuży nam też jako tablica do współpracy, aplikacje biurowe, Formsy, Sway, itd. Będzie też okazja do wzmocnienia kompetencji kluczowych, nieodzownych w świecie ciągłych przemian cywilizacyjnych -  w szczególności kompetencji informatycznych i umiejętności uczenia się. 

* cyt.za Tomaszem Mikołajczakiem - twórcą bloga paninformatyk.com.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz