środa, 4 września 2024

Ustawa Kamilka: prywatność w szkołach i domach

Kolejny raz o wizerunku i poszanowaniu prywatności. Dwa ważne powody. Pierwszym z nich jest start nowego roku szkolnego, drugim fakt wejścia w życie standardów ochrony małoletnich, które obejmują również ochronę wizerunku dziecka. Oznacza to, że publikowanie zdjęć i innych materiałów z udziałem dzieci wymaga świadomej zgody opiekunów prawnych. Szkoły muszą zapewnić, że publikacja wizerunku dziecka nie narusza jego prywatności ani nie stwarza zagrożenia dla jego bezpieczeństwa. Jeśli placówka edukacyjna zamierza opublikować zdjęcie dziecka na swoim fanpage'u lub w innych mediach społecznościowych, powinna mieć na uwadze te standardy oraz przepisy dotyczące ochrony danych osobowych (RODO). Publikowanie takich treści bez odpowiedniej zgody może prowadzić do naruszenia prawa oraz sankcji zarówno z tytułu ustawy Kamilka, jak i przepisów o ochronie danych osobowych. Jak ma się to do rzeczywistości? Placówki edukacyjne otrzymują zgodę opiekunów prawnych na publikowanie zdjęć i innych materiałów z udziałem dzieci zazwyczaj w formie pisemnej zgody. Procedura ta najczęściej ma miejsce na początku roku szkolnego lub przed konkretnymi wydarzeniami, podczas których mogą być robione zdjęcia lub nagrywane filmy, np. na wycieczkach, akademiach, czy zawodach sportowych. Szkoła przygotowuje odpowiedni formularz zgody, w którym rodzice mogą wyrazić zgodę lub sprzeciw na publikację wizerunku ich dziecka w określonych kontekstach, takich jak szkolny fanpage, strona internetowa szkoły, materiały promocyjne, czy media społecznościowe. Formularz ten musi być czytelny i jednoznaczny, wskazując dokładnie, gdzie i w jakim celu wizerunek dziecka będzie wykorzystywany. Ważne jest również, aby zgoda ta była świadoma i dobrowolna, co oznacza, że rodzice muszą być w pełni poinformowani o tym, jakie materiały będą publikowane, gdzie i w jakim celu. Zgoda ta może być w każdej chwili wycofana przez opiekuna prawnego, co oznacza, że placówka musi usunąć materiały zawierające wizerunek dziecka, jeśli rodzic zmieni swoją decyzję. Jednak wiadomo – co raz wrzucone do internetu, nie ginie w nim, może być tylko trudniejsze do znalezienia. W praktyce rzadko zdarza się, że rodzic nie wyraża zgody. Powodów jest kilka. Nie będę wnikać, który z nich najważniejszy więc przedstawię losowo: 
  • Zgodę podpisuje mechanicznie, nie wnikając w szczegóły, nie myśląc o ewentualnych przykrych konsekwencjach. 
  • Nie chce odstawać od grupy, wyróżniać się – ci co rezygnują ze zgody uważani są za dziwadła, 
  • Nie chce, by jego dziecko uważane było za dziwadło – znowu odstawanie od grupy, 
  • Nie chce robić problemu fotografującym – chowanie dziecka, zasłanianie twarzy, wykluczanie ze wspólnych sesji fotograficznych, 
  • Chce widzieć, co się dzieje w szkole ich dziecka, „skanując” fotografie i poszukując swojej pociechy,
  • Sam uprawia sharenting i kolejne fotki dziecka w sieci nie stanowią dla niego problemu.
Przeanalizujmy teraz tę kwestię z pozycji szkół. Docierają do mnie informacje, że niektóre placówki rezygnują z aktywności w mediach społecznościowych. Jednak większość, opierając się na zgodach, nadal będzie wrzucać całą fotograficzną dokumentację szkolną. Gdy na jednej szali jest cyberbezpieczeństwo, a na drugiej promocja szkoły i oczekiwania rodziców (bądź co bądź "radośnie" uprawiających sharenting) przeważa ta druga. Może warto więc zaangażować się w program "prostujący" te negatywne tendencje. W tym roku #AsyInternetu Fundacja Szkoła z Klasą „wchodzi” do szkół ponadpodstawowych. Trenerzy edukują kadrę pedagogiczną, a ci rozsiewają tę wiedzę dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz